Dawno mnie nie było. Ostatnimi czasy brak wolnej chwili, żeby coś opublikować. Dzisiaj wybrałem się na wernisaż zabierając ze sobą potomstwo – Szymon zasnął (zmęczony po meczu), a Pola wymusiła wcześniejsze wyjście. Kilka zdjęć udało się jednak zrobić.